Arena II — eliminacje — grupa 2 — pojedynek 3 — Stańko z Diablego Brodu vs Ada z Riedbrune
: 30 kwie 2023, 9:45
”Niefortunna przygoda” z Janem Pałą sprawiła, że Ada kilka dni spędzić musiała pod czuła opieką tych, w interesie których walczyła — kapłanek ze świątyni Melitele. Dzięki wysiłkowi i wiedzy najlepszych w mieście uzdrowicielek, szybko doszła do siebie i chyba nawet odzyskała pełnię władzy w zmasakrowanej ręce. Ale co może jeszcze ważniejsze, usłyszała z pierwszej ręki opis całego zajścia w świątyni.
Kapłanki opisywały też tego, który stanął w ich obronie. Ada z każdym usłyszanym zdaniem opisu na przemian bladła i się czerwieniła. A gdy dobiegł on do końca, kobieta wstała, opierając się trzęsącymi z gniewu dłońmi o blat stołu. Chciała coś powiedzieć na odchodne, ale nie znalazła słów. Skłoniła się tylko i niemal wybiegła z izby, a później ze świątyni. Zabójca jej siostry Elki był w mieście. I choć trudno powiedzieć, żeby siostry miały zażyłe stosunki, to jednak zabójstwa członka rodziny się nie odpuszcza.
Stańko po starciu w świątyni szybko doszedł do siebie. Ale postanowił, że nie odpuści swojemu przeciwnikowi i ostatnie kilka dni chodził po mieście szukając go. Póki co ta sztuka mu się nie udała, bo też i nie miał za bardzo jak rozpytać tutejszych. A nawet gdyby był w stanie, wszyscy wiedzieli, że to obcy i raczej nikt by mu nie pomógł.
Właśnie popołudnie przechodziło w wieczór gdy od południa, z za świątyni Wielkiego Słońca, Stańko wyszedł na rynek. Ostatni miejscowi handlarze zwijali właśnie swoje stragany. W tym samym momencie od północy, drogą od Dolnej Bramy, na plac weszła Elka. Mimo sporej odległości od razu przyciągnęli swoje spojrzenia. Elka rozpoznała opisywanego draba natychmiast. Stańko natomiast wpatrywał się w nią z dziwnym wrażeniem jakby gdzieś już ją widział. Choć ewidentnie w obrazie tym brakowało czerwieni…
Knecht nie tracił jednak czasu na zastanawianie, bo zobaczył, że kobieta ruszyła przez plac w jego stronę, jednocześnie wyciągając zza pasa żelazo. Więcej Stańko nie potrzebował. Wyszarpnął z pochwy swojego półtoraka i też ruszył przez plac na spotkanie Elce.
Kapłanki opisywały też tego, który stanął w ich obronie. Ada z każdym usłyszanym zdaniem opisu na przemian bladła i się czerwieniła. A gdy dobiegł on do końca, kobieta wstała, opierając się trzęsącymi z gniewu dłońmi o blat stołu. Chciała coś powiedzieć na odchodne, ale nie znalazła słów. Skłoniła się tylko i niemal wybiegła z izby, a później ze świątyni. Zabójca jej siostry Elki był w mieście. I choć trudno powiedzieć, żeby siostry miały zażyłe stosunki, to jednak zabójstwa członka rodziny się nie odpuszcza.
Stańko po starciu w świątyni szybko doszedł do siebie. Ale postanowił, że nie odpuści swojemu przeciwnikowi i ostatnie kilka dni chodził po mieście szukając go. Póki co ta sztuka mu się nie udała, bo też i nie miał za bardzo jak rozpytać tutejszych. A nawet gdyby był w stanie, wszyscy wiedzieli, że to obcy i raczej nikt by mu nie pomógł.
Właśnie popołudnie przechodziło w wieczór gdy od południa, z za świątyni Wielkiego Słońca, Stańko wyszedł na rynek. Ostatni miejscowi handlarze zwijali właśnie swoje stragany. W tym samym momencie od północy, drogą od Dolnej Bramy, na plac weszła Elka. Mimo sporej odległości od razu przyciągnęli swoje spojrzenia. Elka rozpoznała opisywanego draba natychmiast. Stańko natomiast wpatrywał się w nią z dziwnym wrażeniem jakby gdzieś już ją widział. Choć ewidentnie w obrazie tym brakowało czerwieni…
Knecht nie tracił jednak czasu na zastanawianie, bo zobaczył, że kobieta ruszyła przez plac w jego stronę, jednocześnie wyciągając zza pasa żelazo. Więcej Stańko nie potrzebował. Wyszarpnął z pochwy swojego półtoraka i też ruszył przez plac na spotkanie Elce.