Karczma „Złoty Kur”
Karczma „Złoty Kur”
Spośród wszystkich karczem, gospód i wyszynków tretogorskich obrzeży, „Kur” przoduje nieodmiennie zarówno starszeństwem, jak i powodzeniem wśród klienteli. W jego starych, spękanych ścianach wznoszono toasty za jeszcze zdrowie Radowida Czwartego, a obecnie za Piątego, jego prawnuka i miłościwie panującego. Stara karczma, zbudowana na planie litery „L” jest nieformalnym centrum śródmieścia położonego na południowym brzegu kanału rzeki Modły. Charakterystyczny stromy dach, z drewnianymi sterczynami trudno przeoczyć nawet z daleka. Wnętrze piętrowe, z izbą przestronną jak pałacowe podsienia, otoczoną balustradą i skrzypiącymi, rozgałęzionymi filarami dźwigającymi sufit. Niemal zawsze huczne i tłoczne, zwłaszcza wieczorową porą, wyposażone w podium dla muzykantów, dokładających niekiedy swoje trzy grosze do ogólnego rejwachu, a odkładających każdy grosz, jaki poleci w ich stronę. Gości tu przeróżne towarzystwo, od łyczków, po awanturników, przez szlachtę, także awanturniczą i co lepsze prostytutki. Jadło i trunki są tanie jak na stolicę, mieszczące na piętrach pokoje na nocleg już mniej. Ale po prawdzie to mało komu zdarza się tu przesypiać pełną noc.
Ilość słów: 0
meble kuchenne na wymiar cennik warszawa kraków wrocław