Do wałów miejskich Riedbrune, przy prowadzącej na północ Dolnej Bramie, przytulał się niewielki parterowy budynek. Narożne wykusze i centralnie umieszczone wejście, przed którym wznosił się ganek, przywodziły na myśl wiejski dworek. Podróżni często brali go za karczmę. Ale miejscowi wiedzieli, że jest to jedno z niewielu, jeśli nie jedyne w okolicy miejsce, gdzie otrzymać można było bezinteresowną pomoc — świątynia Melitele.
I po pomoc właśnie posłano tam późnym wieczorem Jana, w gangu zwanego Tępakiem. Dano mu pismo do kapłanek i kazano nie wracać bez przynajmniej jednej z nich. Po co były potrzebne hersztowi, Jan nie wiedział, ale i nie zaprzątało to jego głowy. Otrzymał rozkaz i zamierzał go wykonać.
Główna sala, w której Jan właśnie się znajdował, była w istocie zajmującą połowę prawego skrzydła budynku izbą, z której oprócz wejścia z sieni, prowadziły jeszcze drzwi do wykusza na wprost po prawej oraz do trzech innych pomieszczeń po lewej. Na środku wznosił się ołtarz w formie trzech stojących do siebie plecami posągów wyobrażających Dziewicę, Matkę i Staruchę. Z powodu niewielkiej liczby świec całość tonęła w półmroku.
Zamyślony rębajło stał przy posągu i drzewcem halabardy czyścił sobie but z błota, kiedy podeszła do niego jedna z kapłanek, informując, że niestety po zmroku nie mogą pójść do miasta, ale że zjawią się w wyznaczonym miejscu o świcie. Jan nie myślał wiele i przystąpił do otrzymanych poleceń. Chwycił za bark kobietę, która zaczęła krzyczeć i bezskutecznie próbowała się wyrwać. Niemal unosząc ją w powietrzu, Jan obrócił się w stronę wyjścia do sieni. I zamarł w bezruchu, z otwartymi ze zdziwienia ustami.
W drzwiach stał Stańko, który docierając pod Riedbrune o zmroku liczył, że znajdzie tu nocleg. Stańko też się nie ruszał i miał otwarte ze zdziwienia usta. Obydwaj mężczyźni byli przekonani, że widzą swoje odbicia w krzywym zwierciadle.
Ze zdziwienia pierwszy otrząsnął się Stańko. Widząc szarpiącą się kapłankę uznał, że musi jej pomóc. Postąpił krok do przodu, uderzył pięścią w wyszyty na piersi płomień i wyszarpnął z pochwy swojego półtoraka. Patrząc w oczy Janowi skinął w stronę kobiety i stęknął niewyraźnie. Dla Jana jasnym było, że jest to rzucone mu wyzwanie. Odepchnął więc kapłankę i oburącz chwycił halabardę.
Arena II — eliminacje — grupa 2 — pojedynek 1 — Stańko z Diablego Brodu vs Jan Tępak
- Eist Cintryjczyk
- Posty: 45
- Rejestracja: 02 gru 2022, 18:44
- Zdrowie: W pełni sił
- Profil Postaci: Profil postaci
- Karta Postaci: Karta Postaci
Arena II — eliminacje — grupa 2 — pojedynek 1 — Stańko z Diablego Brodu vs Jan Tępak
Ilość słów: 0
Szanse jedne na milion spełniają się w dziewięciu przypadkach na dziesięć.
Terry Pratchett
Terry Pratchett
- Lasota
- Posty: 296
- Rejestracja: 21 kwie 2022, 12:02
- Miano: Lasota z rodu Wielomirów
- Zdrowie: Zdrowy
- Profil Postaci: Profil Postaci
- Karta Postaci: Karta Postaci
Re: Arena II — eliminacje — grupa 2 — pojedynek 1 — Stańko z Diablego Brodu vs Jan Tępak
Milczący przeciwnicy pozwolili sobie na chwilę wzajemnej obserwacji, bo w następnym momencie rzucili się w wir walki. Jan Pała, wysoki, dobrze zbudowany osiłek, który nie wypowiedział ani słowa, zaatakował serią kilku pchnięć we wroga. Okazało się, że Stańko nie był nowicjuszem – niejedną walkę przeżył, niejednego pokonał. Wyczekał łysego skurwysyna, unikając nawałnicy, aby w kluczowym momencie odskoczyć i zaatakować niczym wściekły pies, porządnie kąsając przeciwnika w nogę. Nie dosłownie, bo za sprawą swojej broni.
Jan, gdyby potrafił mówić, zakląłby siarczyście. Zareagował zmrużeniem oczów, w których iskrzył się gniew... Albo wścieklizna. Czas pokaże.
Jan, gdyby potrafił mówić, zakląłby siarczyście. Zareagował zmrużeniem oczów, w których iskrzył się gniew... Albo wścieklizna. Czas pokaże.
► Pokaż Spoiler
Ilość słów: 0
Kill count:
- zaskroniec
- Joreg
- Posty: 205
- Rejestracja: 19 maja 2022, 20:23
- Miano: Joreg Borgerd
- Zdrowie: W pełni sił
- Profil Postaci: Profil Postaci
- Karta Postaci: Karta Postaci
Re: Arena II — eliminacje — grupa 2 — pojedynek 1 — Stańko z Diablego Brodu vs Jan Tępak
Początek walki należał do Stańka, ten, zachęcony upuszczoną krwią zaczął atakować zajadlej, na co Jan odpowiedział serią skutecznych zasłon i kilkoma niedbałymi pchnięciami. Milczący kmieć wycofał się nieco, widząc, iż nie może zyskać przewagi. Mierzyli się z Janem spojrzeniem, krążąc dookoła pomieszczenia, wyczekując nerwowej reakcji i błędu przeciwnika.
W końcu zaatakowali, niemalże jednocześnie natarli na siebie. Stańko był nieco szybszy i wydawało się, że ma szansę, lecz Jan zareagował niezwykle żwawo. Wijąc się niczym zaskroniec, w ostatniej chwili odbił drzewcem pchnięcie półtoraka wymierzone pod pachę. Okupił to precyzją oraz siłą uderzenia, lecz nie pomylił się. Halabarda rozcięła płytko prawe ramię Stańka, na co ten zareagował gniewnym chrząknięciem. Odkoczył od przeciwnika, wyszczerzył paskudnie gębę, ukazując popsute, niekompletne uzębienie i wyczekiwał kolejnej okazji do ataku.
Obaj walczący zadali sobie rany, z otwartych tkanek krew sączyła się leniwie, brukając świątynną podłogę. Jucha z wolna gęstniała, zasychała na żądnych kolejnej porcji posoki ostrzach. Wszystko wskazywało jednak na to, że żaden z walczących nie zamierzał odpuścić i wycofać ze świątyni o własnych siłach.
W końcu zaatakowali, niemalże jednocześnie natarli na siebie. Stańko był nieco szybszy i wydawało się, że ma szansę, lecz Jan zareagował niezwykle żwawo. Wijąc się niczym zaskroniec, w ostatniej chwili odbił drzewcem pchnięcie półtoraka wymierzone pod pachę. Okupił to precyzją oraz siłą uderzenia, lecz nie pomylił się. Halabarda rozcięła płytko prawe ramię Stańka, na co ten zareagował gniewnym chrząknięciem. Odkoczył od przeciwnika, wyszczerzył paskudnie gębę, ukazując popsute, niekompletne uzębienie i wyczekiwał kolejnej okazji do ataku.
Obaj walczący zadali sobie rany, z otwartych tkanek krew sączyła się leniwie, brukając świątynną podłogę. Jucha z wolna gęstniała, zasychała na żądnych kolejnej porcji posoki ostrzach. Wszystko wskazywało jednak na to, że żaden z walczących nie zamierzał odpuścić i wycofać ze świątyni o własnych siłach.
► Pokaż Spoiler
Ilość słów: 0
- Eist Cintryjczyk
- Posty: 45
- Rejestracja: 02 gru 2022, 18:44
- Zdrowie: W pełni sił
- Profil Postaci: Profil postaci
- Karta Postaci: Karta Postaci
Re: Arena II — eliminacje — grupa 2 — pojedynek 1 — Stańko z Diablego Brodu vs Jan Tępak
Walczący wyraźnie nie mieli zamiaru kończyć walki. Jednak kapłanki miały tego dość. Niepostrzeżenie i niezwykle szybko pięć z nich rozstawiło się pod ścianami dookoła pomieszczenia i zaczęły wspólną inkantację. Kiedy walczący zdali sobie sprawę, że coś się wokół nich dzieje, było za późno. Zdążyli jeszcze usłyszeć szybkie, twarde, miarowo wypowiadane słowa dobiegające jakby zewsząd, a później — obydwaj, gdyby tylko mówili, zaświadczyliby to pod przysięgą — stojące na środku pomieszczenia posągi spojrzały na nich, a z ich drewnianych ust wydobył się wrzask, który pozbawił ich zmysłów.
► Pokaż Spoiler
Ilość słów: 0
Szanse jedne na milion spełniają się w dziewięciu przypadkach na dziesięć.
Terry Pratchett
Terry Pratchett
meble kuchenne na wymiar cennik warszawa kraków wrocław