Elspeth Favres

[Vespera]

Personalis notitia

Miano: Elspeth Favres
Widoczny wiek: 30
Rasa: człowiek

Wygląd

Blade ma lico, włosy ciemne jak kir, oczy jak ten szafir... nie, to nie opis wąpierza, północnicy ani najbardziej ekskluzywnej kurtyzany z „Passiflory”. I nie dworujmy dłużej w ten sposób, bo gotowa nam w podzięce załatwić darmowy nocleg w mamrze. Cerę ma rzeczywiście jasną, ale zdrowy to odcień karnacji, nie jakoweś nienaturalne dziwo z błękitnymi żylakami. Gęste, kruczoczarne włosy odziedziczyła przecie po starym Favresie, normalna rzecz. Tyle jeno, że u niej bujnie opadają aż do piersi, jak na niewiastę przystało. Oczy są przejrzyście niebieskie, atoli sprawiają wrażenie, jakby patrzyły na człeka i nieczłeka z jakąś taką wyższością, choć może to złudzenie powodowane przez tę jej poważną facjatę. Smukła jest i wysoka jak na białogłowę, a że noszone przez nią ciemne kolory wyszczuplają, znowuż może to właśnie to potęguje tę impresję. Przyodziewkiem stara się nie wyróżniać, toteż unika łachów, ale i nieziemskich aksamitów. Ot, zwykle skórzany kabacik na granatowej koszuli, skórzane spodnie bądź rzadziej długa spódnica i tradycyjny płaszcz.
Znaki szczególne: żadnych nie widać.

Pogłoski

• Wielka miłośniczka historii, godzinami o niej prawi. Nie pytaj o króla Dezmoda, bo dostaniesz taki wykład, że do rana z tawerny nie wyjdziesz.

• Moja stara kupiła od niej trutkę na szczury.

• A moja maść na ból rzyci. Przydałaby się też tobie.

• Elokwentna, może studiowała. Pewnikiem filozofię, bo trudnych słów używa i znaczące miny przy mówieniu robi.

• Ni krzyny w niej ogłady. Biedny Eustachy Bułka rzucił do niej krotochwilę o cyckach, to mu spierdalać kazała, i jeszcze sztyletem pogroziła.

• Pędzi najlepszy bimber w mieście. Za nalewkę z mandragory nawet da dupy.

• Centuś novigradzki. Wiecznemu Ogniowi pali najtańszą świeczkę i na sprawunki jeździ do Redanii.

Widoczny ekwipunek

• lekki miecz jednoręczny

• sztylet